Podczas mojego pobytu w Warminskiej Chacie w Kierzlinach miałem okazję cieszyć się piękną lokalizacją. Dom położony był w otoczeniu lasu i blisko jeziora, co sprawiało, że panował wokół spokój i cisza. Uwielbiałem spędzać poranki na tarasie, delektując się widokiem na jezioro, które właśnie budziło się do życia. To był niesamowity sposób na rozpoczęcie dnia.

Jedynym negatywnym aspektem, który zauważyłem, była obecność luźno biegających psów zarówno od innych gości, jak i z pobliskich domków. Jednak, zważywszy na fakt, że pies nie przeszkadza mi zbytnio, nie mogę powiedzieć, że to była poważna skarga.